70 lat temu Mikhail Chailakhyan zaproponował hormonalną teorię kwitnienia uważając, że w liściach powstaje specyficzny hormon kwitnienia, florigen, który transportowany jest następnie do wierzchołka wzrostu. Poszukiwanie mitycznego florigenu zakończyło się niepowodzeniem. Badania wykazały jednak, że u podstaw indukcji kwitnienia leży współdziałanie grupy genów charakteryzujących się wysoką aktywnością w obrębie komórek wiązek przewodzących. Mobilny sygnał kwitnienia może być produktem jednego z tych genów bądź to w formie transkryptu mRNA, bądź białka.